No cóż… trochę się nie poznaję pisząc, że „TAK, TAK ŻONO MOJA” urzekło mnie od pierwszego odsłuchania i zespół B-QLL raczej kupił mnie w całości swoim nowym numerem <3
Dlaczego się nie poznaję? A bo w piosence B-QLL pojawia się kilka elementów, które dyskwalifikowały do tej pory każdy inny numer (według mnie). A tu jak jakaś idiotka siedzę i się cieszę do monitora. No cóż człowiek na starość dziwaczeje xD
Źródło obrazka: PEXELS
>>Podobamy Ci się? Daj nam lajka TUTAJ. Prześlij info o nas do wszystkich Przyjaciół. Dzięki 🙂 <<
A tak całkiem poważnie i najpoważniej jak tylko można. Gdyby to była piosenka innego zespołu, pewnie minusem byłby tekst. Proste rymy, prymitywny język i ogólnie nie jest zbyt wysokich lotów. Byłby minusem, ale w piosence B-QLL idealnie komponuje się z muzyką, która jak dla mnie, a niech stracę, to MISTRZOSTWO. Kolejnym plusem (a jest ich sporo) jest mimo wszystko zgrabnie i kulturalnie opisana historia o żonie 😉 łatwo się zapamiętuje, a jeszcze łatwiej zaśpiewuje 😛
Źródło obrazka: kadr z teledysku YouTube
Mocny beat, który łagodzi harmoszka i ostra melorecytacja – tak w skrócie można opisać część dźwiękową „TAK, TAK ŻONO MOJA”. I chyba nie będę się bardziej rozpisywać bo tego po prostu trzeba posłuchać.
Domówka? Impreza? Największe taneczne hity znajdziesz w Radiu REKORD FM – możesz go słuchać TUTAJ 😀
Teledysk też jest żyletą. Historia z humorem przedstawia drogę od wyjścia z domu do sakramentalnego TAK. Kolo nie miał łatwo i pewnie nie jeden na jego miejscu by odpuścił 😉
Źródło obrazków: FB B-QLL
Jak to można podsumować? W sumie nijak, sam fakt, że na dzwonek sobie trzasłam mówi wiele xD